Dotyczy sprzedawcy TORX_PL
Poniżej przedstawiam opis dotyczący mojego zakupu (jak się potem okazało wadliwego monitora) oraz sposobu postępowania sprzedawcy TORX_PL .
W dniu 22.02.2016 zakup nowego Monitora Samsung aukcja 5937577303 link http://allegro.pl/show_item.php?item=5937577303.
23.02.2016 otrzymałem paczkę kurierską, która w obecności kuriera została przeze mnie sprawdzona. Stan paczki i samego monitra nie miał żadnych śladów uszkodzeń. Jednak już poźniej, po włączeniu okazało się, że monitor jest wadliwy/uszkodzony. Poniżej zdjęcia:
W tym samym dniu kontakt ze sprzedającym telefoniczny i mailowy (o poziomie rozmowy z tym Panem nie będę pisał), który już po pierwszych słowach stwierdził, że na pewno przyjąłem uszkodzoną paczkę. Gdy wysłałem mu mailem zdjęcia paczki (fotki poniżej) stwierdził, że może iż nie ma uszkodzeń to i tak to moja, bo w obecności kuriera powinieniem rozapkować monitor, wyjąć wszystkie kable (itd, itp), wszystko poskładać i włączyć monitor.
Oczywiście jest to bzdura, bo kurier nie czekał na włączenie monitora, bo nie ma takich procedur, tym bardziej, że nie było uszkodzeń mechanicznych – każdy regulamin kurierski określa zakres obowiązków kuriera w momencie dostawy paczki.
Zdjęcia paczki:
Monitor odesłałem od razu kurierem w celu wymiany na zgodny z opisem – czyli sprawny.
Co robi sprzedawca TORX_PL …
- W momencie, kiedy sprzedawca otrzymuje odesłany przeze mnie (wiadomo, że wadliwy) monitor, zgłasza kurierowi uszkodzenie zawartości paczki (monitora), mając wiedzę, że monitor odsyłam zesputy (niektórzy jasno nazywają to próbą wyłudzenia). Oczywiście nie udaje mu się to, gdyż firma kuriersko jasno sprawę określa:
2. Gdy mu się to nie udaje, zgłasza reklamacje do producenta monitora. Też bez skutku.
Cwaniakowi nie udało się u kuriera, nie udało się u producenta to przystał na tym, że to moja wina, bo nie włączyłem monitora w obecności kuriera.
Aktualnie sprawa zgłoszona i przyjęta przez Allegro. Zgodnie z sugestią sprawa została zgłoszona na Policji. Czekam na zwrot należności z allegro, ale czy o to chodzi…
Piszę ku przestrodze, po dniach nerwów, szarpania się i aż mnie korciło by użyć odpowiednich epitetów, bo sposób w jaki ta firma traktuje klientów jest żenujący.
Pozostawiam do własnej oceny…